Urban Night
W teczce brudne kwity, w głowie duże szanse.
Bloki krzyczą nocą, każdy szuka transakcji,
Tu nie ma spowiedników, sami księgowi w akcji.
Telefon dzwoni ciągle, lista długa jak maraton,
Patrzę na to.
Miasto płonące ciszą, świat wiruje w rytmie bitu,
To nie sen o wolności – tylko instrukcja przerwania limitu.
Na klatce kręci się paczka, czekają dilerzy, klienci.
Nocą się mnożą legendy, żadni księża czy święci.
Za winklem cicho się dzieje, leci gotówka bez wstydu.
Buty mokre od deszczu, Kieszenie pełne od zysku.
Gdy przyjedzie policja, zmieniają się tryby,
Kto ma łeb pełen kombinacji, ten nie powie nic nigdy.
Leci hajs, jakby jutra miało nie być,
Na stoliku kreski, a na barze kieliszki.
Ciała tańczą, melanż epicki
Na imprezie diler, ksiądz, spotykają się wszyscy.
Kombinujesz, byle lepsze były cyfry.
Laski w futrach tańczą, sztuczny uśmiech z reklamy,
Wódka, śnieg i otwierają się szampany.
Na parkiecie rozlane życie, co ma gorzki smak,
Ale nikt nie chce trzeźwo patrzeć – lepiej śmiać się i grać.
Ktoś zaraz poleci odpalić jointa,
Świat jest prosty – szybka kasa, szybka bomba.
W kieszeni drobne na taxi, w sercu plan na fortunę,
Nie pytaj co będzie jutro, jutro będzie inny numer.
Chłopak z bloku sprzedaje marzenia jak bilety,
Każdy kupuje, bo życie trzeźwe za ciężkie niestety
Na stole leżą dolary, euro i złote,
Wszystko jedno, byle zgadzał się notes.
Leci hajs, jakby jutra miało nie być,
Na stoliku kreski, a na barze kieliszki.
Ciała tańczą, melanż epicki
Na imprezie diler, ksiądz, spotykają się wszyscy
Kombinujesz, byle lepsze były cyfry.
Na rynku pod ladą leżą podróby zegarków,
Nocą jadą busy, pełne kradzionych fantów
Na granicy Mercedes, z tyłu dwa kartony,
Nie ma tu wolnych dusz – tylko kredyt na miliony.
Na zewnątrz lawety, silniki nieustannie gorące,
Jeden kurs, drugi kurs – i się zgadzają tysiące.
Pod blokiem stoi Audi, ciemne szyby, lewy VIN,
W bagażniku graty kradzione, zaraz będzie robić deal.
Na fakturach czysta bajka, w excelu inny wpis,
Lecą brudne bańki, każdy chce tu szybki zysk.
Nie ma w tym zbawienia, tylko zimny brudny hajs,
Witam w Urban Night.