Zdeptany kwiatuszek
Zapachem czystości wypełniając kosmos
Chciałem zakwitnięcia cnót takich jak mądrość
Lecz ludzkie szatany zabrały mą godność
Jestem bardzo mały w moim upodleniu
Duży jestem mocno w moim krwi pragnieniu
Sierotą byłem przeca nogi mi się chwiały
Zwalano kolosa i stał się nieśmiały
Lat mam ze trzydzieści i znam grozę życia
I nie umiem mówić i pudruję lica
Usta szminką jadę i brwi reguluję
By Bóg mnie pokochał urodę maluję
Cały Mu się oddać - nie wiem co to znaczy
Lecz oddam się cały gdy w drzwi zakołacze
On mi powie synu rzeknę oto jestem
Da mi panowanie nad polskim królestwem
Zaś obozy śmierci zsyłki na Syberię
Krew będę wytłaczał łzy i pot rzęsisty
Zapanuje terror ubiorę sukienkę
Kto mnie nie pokocha wydam go na mękę