Złomiarz
Włóczy się Dominik boso i w łachmanach
Z koca sobie zrobił turban niczym książę
Brudny jest bezdomny pcha złomiarski wózek
Są w nim porąbane krzyże ze cmentarza
Dziecko jakieś małe podchodzi do niego
Daje bochen chleba stwardniały na kamień
Chwali go Dominik - będą z niego ludzie
Będzie gdy urośnie rozstrzeliwał [cenzura]
Idzie gdzieś przed siebie poeta narodu
Światło ma na twarzy marzy o morderstwie
Marzy pomstę krwawą śmieje się donośnie
Każdy co go mija żegna się pobożnie
Jest on znany wszystkim na cały świat wyszedł
Aby wola Ojca była uczyniona
Naprawiona Polska zniszczeni zbrodniarze
Wielki armagedon za jego potwarze