Sen o polnych kwiatach
zakochałam się w cudzie - miłość to nie sztuka.
Jestem białą gwiazdnicą, już zerkam za tobą,
nie uciekaj ode mnie... puknij że się w czoło!
Żółty miłek na miedzy już zmierza ku pannie,
wraz z kokoryczką wonną, harce zacznie poranne.
A niezapominajka, szukać chce partnera,
w fiołki leśne zawita, błękit w nią się wciela.
Błotny czyściec czerwony, moczy smukłe nóżki,
przyjdzie skalnica biała do szemrzącej stróżki.
Tasznik z rzęsą zieloną, wiatr do tańca woła,
rumian z psianką dołączy... kwartetu swawola.
A bluszczyk kurdybanek, nektaru siedlisko,
z barwinkiem pospolitym - wypiją dzbanisko.
Kto jeszcze na łące, szuka własnej pary?
Za pół roku pstry dywan - kwiatki będą tkały.