Autodestrukcja bez ociekania
brudny surdut gdzieś po ojcu, stare buty - mierzwa włosów.
Puszka piwa straszy pustką, muszę dolać - żyć nie sposób,
z gołębiami łakomymi w tłumie głodnych weź pogaworz.
Trzeba by pożebrać trochę, dworzec czeka i kapelusz,
a godziny tak mi szkoda - krwawa Mańka już na Wilczej.
Ona lubi tę robotę, chata z kraja jak nie przyjdzie,
chyba Romek spuści nieco, przecież zawsze miała wielu.
Znowu błagać czy coś rzucą, a pociągi zaś terkoczą,
spokój lubię a tu łoskot, wata w uszy, wzrok kaleki.
Młoda dama i pięć złotych - nowa blaszka jak ją przepić?
Dwaj gówniarze coś szemrają - capnął piątkę chyży młokos.
Mam więc zero trza mi w kanał, tam spróbuję przaśnej wody,
stoi babcia szuka czegoś, stówę rzuca Boże rany!
Menel siedzi gęba w kubeł, weź i otwórz szczęścia kranik,
w market biegiem, cała zgrzewka, a pod włazem nihil novi.
Donek z Gdańska, Rafał z Pragi, reszta gdzieś pod rurą chrapie,
widzą bełty - zaś euforia, szczurek śmiga, też się cieszy.
A co dalej jutro znowu - życie nasze jak ten krecik,
worki puszek już czekają - sprzedam, i nakupię strapień.
Ocena wiersza
Treść
Warsztat
Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.
Komentarze
Kolor wiersza: zielony
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Główny bohater to "menel" alkoholik czy pijak, ćpun lub bezdomny. Ludzie może zagubieni, może nieudacznicy, wykluczeni albo zdradzeni przez bliskich, recydywiści. Wykształceni i prości, zdolni artyści. Być może kiedyś byli kimś. Upadli na własne życzenie lub byli za słabi, by unieść ciężar odrzucenia i się nie podnieśli. Zdarzają się przypadki wyrwania ze szponów nałogu, ale do tego potrzebna jest pomoc i wola z obydwu stron. Są wolni, a droga niby ku wolności pełna jednak jest potknięć, a każde kolejne sprowadza bliżej granicy ludzkiej godności. Czy można im pomóc? Sami tego nie zrobimy, Może tylko jakimś drobnym datkiem na kolejne piwo.
Dobrze napisane z wielka empatią i nutką humoru. Marina niesamowita. Gdyby jakiś ekspert od głosu się zajął tym panem, to kto wie gdzie byłby dzisiaj?
Pozdrawiam
Spotykałem Go na ul. Komandorskiej we Wrocławiu idąc do Akademii Ekonomicznej.
Pozdrawiam.
Wielu jest z wyboru takimi,tylko garstka chciałaby to zmienić.Mimo to pomagam, ostatnio starszej pani grzebiącej w śmietniku za chlebem.
Pozdrawiam serdecznie Grzesiu 😉⭐🍂🌞
Pani profesor nauczyła mnie pisać po polsku.
Pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuje za wizytę pod wierszem i życzę pomyślności.
Pozdrawiam Grześ serdecznie 😊⭐🍂
Ale mnie dzisiaj "natchnęło"! 😃
Dzięki Grześ i wzajemnie życzę...😊🍂
Jakże prosta argumentacja... bez ociekania!
Miłego nowego dnia Gosiu.
Miłego wieczoru.
I wyszlo mi z przemysleń co następuje, otóż...
Zgoda, ze jest Pan mistrzem słowa i jego ukladania.
Slusznie wskazał kolega Chris wielowymiarowość zagadnienia
Nie ma napływu na parkowe ławeczki, jak piszesz, bo - jak sadzę - to rzadko jest tak proste, w sensie ze taki sposob życia jest atrakcyjny i tym samym pozostaje kwestią wyboru. Jeśli jest wyborem, to raczej staje się nim, później.
Na koniec powiem, ze nie lubię słowa "menel". Jest w jego używaniu coś wywyższajacego mówiacego w ten sposób. Ale to nie przytyk, tylko refleksja przy okazji.
A i jeszcze, ilu mądrych ludzi chla bez opamiętania... tylko oni to widzą inaczej, twórczo. Na bruku nie lądują. I się wtedy idealizuje nieco taki stan umysłu.
Wybacz przydlugi wpis.
Pozdrowienia
Dobrej nocy Ci życzę...
Temat bardzo bolesny i trudny, ale jest i trzeba o nim także pisać, a nie tylko o profesorach mniemanologii stosowanej.
Pozdrawiam pięknie, choć temat nie jest piękny.
Pozdrawiam.
Miłego wieczoru.
Kłaniam się pięknie.
Piękny wiersz. Jesteś mistrzem władania słowem polskim Grzegorzu.
Pozdrawiam serdecznie.
Wracałem z mszy przed chwilą za chorego na nowotwór kolegę. Przez wieś rowerem, nieoświetlony jechał pijaczek, środkiem drogi ani z prawej ani z lewej go nie szło wyprzedzić. Rower bez wętli wylądował daleko w polu, o takich Twój wiersz jest. Nawet specjalnie mnie nie zdenerwowała ta sytuacja, czasem inne rzeczy tak zasmucają że nie ma już miejsca na inne emocje.
Trzymaj się zdrowo.
Wiersz do zastanowienia się nad nierównością życia ludzkiego. Jak to jest, że jedni mieszkają w pałacach a inni szukają kromki chleba w śmietniku o puszkach nie wspominając.
Pozdrawiam serdecznie:)
Chciałoby się zapytać - czyje lenistwo... tych ludzi, chyba nie? Raczej tych którzy nie zadają sobie trudu aby z tym zjawiskiem powalczyć.
Miłego dnia.
Dorzucę jeszcze hasło: "Dwa łyki dla Filatelistyki" :P
No i Franc Maurer mówił: "życie na trzeźwo jest nie do przyjęcia" ;)
Lecę bo się rozkręcę :P
Pozdrawiam!
Miłego dnia, dziękuję za wizytę pod wierszem i Swoją opinię Chris.
Autor poleca
Inne wiersze z tej samej kategorii
Inne wiersze tego autora
Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.
Szanowni Użytkownicy
Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).
W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.
O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.
Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.
Czytaj treść polityki prywatności