Wiersze psychiatryczne I
Pierwszy wiersz jest rymowany reszta będzie pisana stylem wolnym.
Dla Fae [czyt. fej] (genderfluid - znaczy można używać wszystkich zaimków mówiąc o tej osobie)
Słowa klucz;
-śnieg
- żyletka
- krew
- podcięte żyły
- spokój
Mróz rumieni opuszki palców
I słychać słowa "Ja... nie chciałem..."
Jest mrok i są mruki bywalców
Podszedł kot - i staje ciekawy
Nęci go zapach świeżej krwi
A noc zachęca do zabawy
Więc ochoczo śmieje się i drwi
Ciepłym strumieniem wypływa
Ciemna czerwień na bród chodnika
Chłód siły swoje dobywa
Tak że puls raz jest a raz znika
Żyletka spoczywa w dłoni
Śpi słodko znużona tym życiem
Które własne jej ostrze trwoni
służąc innym darem - niebyciem
Krwawe linie rodzą spoczynek
Myśli, bólu, serca załamań
Odejdzie tak każdy uczynek
Tak jak i echa duszy kazań
Wokół miasto śpi w betonie
Nikt tego nie wie oprócz kota
Który w swych pragnieniach tonie
Bo on wie że życie to psota