Z rodziną najlepiej na zdjęciach
Nie umiałam zrozumieć,
dlaczego ze wszystkich z klasy
to akurat ja musiałam
chować się w łazience
przed gorzkim zapachem
wódki, żalu i gniewu.
Krzyki w nocy
uczyły najlepiej
lęku przed światem;
jeszcze pręgi czasem
odzywały się niespodziewanie,
gdy przypominałam sobie,
że podobno jestem dzieckiem.
Obce twarze pamiętam bardziej
niż uśmiech kuzynów czy dziadków,
a krew w przedpokoju,
krew na majtkach,
krew na prześcieradle
do dzisiaj jawią się
najgorszym koszmarem.
Nie chciałam dorastać,
bo bałam się,
że dzieciństwa
nie doświadczę wcale;
mam żal do boga
/w którego już nie wierzę/
że po tym wszystkim
pozwolił mi żyć dalej.