Wyjdę ci na spotkanie
Czekałaś, córeczko, na mnie
aż wrócę w końcu z pracy;
tamtego wieczoru
miałyśmy szykować zaproszenia
na twoje piąte urodziny -
pamiętałam,
bo miałam przy sobie
kupione balony z jednorożcami.
Wybacz mi, córeczko,
że nie przyszłam.
I że nie było mnie
już później wcale.
Z telewizji dowiesz się
gdzie ostatni raz postawiłam krok
w drodze do twoich ramion
i jak wygląda człowiek,
który zabrał ci mamę.
Wybacz, córeczko,
jeszcze raz,
że czekałaś
i że wciąż czekasz,
choć minęło już tyle lat.
Obiecuję,
jeszcze wyjdę ci na spotkanie.