Szyfoniera
Stoi w kącie, dech zapiera
To cacuszko w salonie
Taka ładna, piękna sobie.
Siedem szuflad, szufladeczek
Siedem schowków i zameczek
I mosiężne są klameczki
Ornamenty i poprzeczki.
Nóżki owszem jak szpileczki
Barok proszę panieneczki
Kolor ciemny, hmm orzechowy
Połysk prawie marmurowy.
Szyfoniera, szyfoniera
Ile rzeczy w sobie zbiera.
A w szufladach- czekolada
Wiśnią pachnie, nie przesada.
Dalej same bombonierki
Karty złote no i bierki.
Świecidełka i łańcuszki
Nawet znajdziesz złote muszki.
Bursztynowe bransoletki,
Wstążki chusty i wstążeczki.
Czasem wpadnie coś ostrego,
Nożyk leżał tam kolego.
Szyfoniera, szyfoniera
Ma zegarki od Pontiera
Korale i pereł wiele
Kremy różne, do rąk żele.
Siedem szuflad, szufladeczek,
Ale mamy porządeczek.
Listów zerknij spora sterta,
Książka jest Eco Umberta.
Z dedykacją od autora
Są perfumy wiesz od Diora,
Liczne wody i pachnidła
Kto to widział tyle mydła.
Szyfoniera, szyfoniera
Ma swój urok, nas ubiera.
Bibeloty, puzdereczka
I pomadki na usteczka.
Blady strach nagle padnie,
Jak to kiedyś nam się zatnie
I szuflada zgrzytem krzyknie
Dosyć już, bo zaraz fiknę.
Czas kupować nowe rzeczy,
Każdy przecież nie zaprzeczy.
Szyfonierę nową wstawię
A gdzie ona – na wystawie.