Miłosne szczęście
Bo miłość uleci, miotłą cię, smagnie zamiecie.
Nie kupisz w kasynie i też na loterii,
Bo sama jest bez uczucia, słaba bez baterii.
A gdybyś nagle znalazł ją tylko przypadkiem
Wpadła znienacka lekko cichaczem czy ukradkiem
I nie wiesz, czy szczęście cię właśnie owo spotkało,
Czy los przeznaczył, wybrał drogie inne ciało.
Czuję moc iskier z nieba, ogień namiętny ich szał,
I obrót zmienia marzenia wybranych dusz i ciał.
Nie ma innej krainy śnionej długo we mgle,
Co by dała dar szczęścia teraz dla ciebie i mnie.
Ach pędzę w biegu do Ciebie z całych sił
Podnosi się lekki wiatr, z drogi suchy pył
Dobiegam i dotykam dłonie, tak czule twe
Jakbym nie widział dawno ich noce cale me.
A płomień rozpala Ci śliczną kochana twarz
I usta spragnione czują coś, co Ty dobrze znasz,
A oczy świecą żarem jak perły blaskiem oba dwa.
Bo pragną zakochać się czule same do dna.