- TYLKO ANIOŁ STRÓŻ. . . -
nigdy bym nie dała wiary,
że taki dzień będzie wstawał.
Dłoń o dłoń, twarzą w twarz,
jesteśmy tak blisko.
Nigdy, nigdy - odwrócona,
po drugiej stronie lustra.
Więc odwróć wzrok
i posłuchaj, co pamiętam.
Siedzimy pod parasolami,
wieczór skrada się,
powoli ogarnia cały świat.
Nawet nie wiesz,
jak dobrze to pamiętam.
Zamówiliśmy lody
w pucharkach, zimny deser.
Lecz nasze oczy wpatrzone,
rozgrzane nasze spojrzenia
– tylko ty i ja.
Już wszystko nas wygania,
kelnerka co spogląda,
czyszcząc ten sam talerz,
tylko patrzeć, jak przetrze dno.
Strach, kto obok zaraz przejdzie,
dla kogo będzie
nasza znajoma twarz.
Już opadam z sił,
nie chce, wierzyć,
zwątpiłam w nas.
Tak zakompleksiona,
już nie jestem silna
– tak wiele osób zranię,
kto będzie przeciw a kto za,
dla kogo będę skończona.
Lecz już słyszę szept
- Tylko ta chwila,
tylko niech ona trwa.
Wiem, że gdy dotykasz mej
dłoni, tą samą masz myśl.
Wiem że nie powinno nas tu być,
ty inny świat, a ja mam
jeszcze dalej.
Nie ważne ile minie lat,
nie ważne czy będzie płacz,
już na zawsze tu pozostaniemy,
nawet jeśli wieczór odejdzie.
Tak długo czekałem,
milion pomyłek.
Tak wiele zwiedziłem
nie chcianych miejsc.
Odpychany, bo ktoś
za mnie zdecydował,
gdzie mam być.
Tak długo milczałam,
zatracając słowa
– zapisane jednym
ciągiem w poplamionych
pamiętnikach dziewczynki.
Nawet nie wiesz ile pamiętam,
kiedy był tylko nasz wzrok.
To co zapierało nam oddech,
tak nie wiele trzeba
było by był śmiech.
Teraz powiedz ile
z tego dziś pozostało,
czy czułeś to co ja?
No powiedz kiedy
znów byłeś tam?
Za jakie słowa zaprzedałeś się?
Ja dziś byłam tam,
lecz nie było tak,
jak mówił twój wzrok.
Nadal obca, nie pewna swych sił,
stęskniona. No powiedz,
jak to jest, gdy się nie oddycha.
Kto mnie znowu rozpozna. . . . ?