Towarzysz Miasnikow -dalsza część
Nie spieszymy się nigdzie wszakże to niedziela.
Och mniejsza o to piękny dzisiaj dzień mamy,
Rodzina w komplecie widzę młode damy.
Wnuków to nie poznaję, wyrośli przez lata
Przystojne chłopaki nawet bez krawata.
Józef dla wyjaśnienia był krewnym Anieli
W linii równoległej do ciotki po kądzieli
A, że ród był ze strony matki Zofii Bielskiej
Przyjaźnił się z rodziną Kamili Kamieńskiej.
Wspominał często Józef Rosję i przeżycia
Syberię i zesłanie, nie miał nic do ukrycia.
Dziwnym darem losu on wrócił do Ojczyzny
Na czarnoziemie płockie -ziemie ojcowizny.
O Rosji wypowiadał się jakby jednakowo
Zawsze spokojnie patrzył dobierał tak słowo,
by każdemu dosadnie mówić, co doświadczył
jak cierpiał jak w oczy innym łzawiąc patrzył.
Nie było sekretu ani za żadnej tajemnicy
Wiele opowiadał co robią bolszewicy.
Władza carska czy inna jedno czarta brzemię
Gorsza marksistowska bez Boga to plemię.
Tak mówił bez ogłady, bez zastanowienia
Nie pragnął poklasku ani w słowach ukojenia.