Kontynuacja
Na wzgórzu z dala stał kozak konno na szczycie,
Szabla jego przy boku w pełnym aksamicie
Krzywe klingi,kamizele,dywany na siodłach
Uprząż koni kozacka była i tak ozdobna.
Cofały się resztki jazdy kozackiej na tyły
Uchodziły na wschód - daleko pędziły.
Jeszcze spojrzał to kozak spode łba ukrytego,
Na pole przegranej bitwy, klęski pułku jego,
Jeszcze jeden zloty ząb zabłysnął z tej złości
I krew z czoła płynęła strugą obfitości.
Popatrzył a potem podniósł rękę ku górze
Rozkazał- Za Żółty Bród , walki będą dłużej!