"Historia Wilczarza" cz. III "Dzieje przeszłości"
liście drzew sędziwych jak świat
przemierza księżyc orbitę podniebną
zmierzch tajemniczy otula las.
Puchacz stary kronikarz polany
obserwacje zdarzenia pazurem zapisuje
dziób podnosi... znów spogląda...
dziwów jakiś wciąż wygląda
jakby wiedział co nadejdzie.
Tafla stawu zajaśniała księżyca blaskiem
spragnionych wzywa sprawiedliwości zwierciadło
podszedł więc Kieł do zbawienia oazy
po czym wypiwszy wody łyk
oczy zmrużył ze zdumienia.
Młodości obrazy skryte gdzieś głęboko
falą wielką napływać zaczynają:
rodzice, których utracił...
przyczyny ich śmierci...
ludzie odpowiedzialni sieroctwu wilczarza...
nie mógł tego pamiętać...
był zbyt mały po prostu...
a jednak teraz jak na dłoni
wszystko widzi tak jakby z boku postawiony
przyglądać miał się tragedii rodzinnej
mieszanka bólu... cierpienia... spełnienia celu
do którego tak niezmordowanie aspirował...
Przykrości nieszczędził los okrutny
poszukując prawdy duszę ukształtował
z bólem serca acz silnym duchem
krokiem pewnym życiem swoim pokierował.