okiem kamery
jak z piękną kobietą
ona zanika w tle jak statystka
w twojej obecności one giną
jak zeschłe słoneczniki
w kryształowym wazonie
w łyżwiarstwie figurowym niekiedy
tancerka pozostaje w cieniu
publiczność wbija wzrok w partnera
kinematografia poniosła stratę
twoją domeną nie dziesiąta muza
urokiem tworzysz magiczną aurę
przedłużałam nasze pożegnanie
bez obiektywu pod drzewem chlebowym
dłonie trwały w uścisku bezwolne
aparat pozostał na ramieniu niemy świadek
gdzieś w dali ptak ze złotym grzebieniem
trzepocze skrzydłami i odlatuje
nie wiem czy charakterem
poruszasz serca w swej profesji
czy tylko pociągasz sznureczkami
czuję się jak lalka teatralna
szukająca męskiego profilu
o szeroko osadzonych oczach
we wspomnieniach przyjazne
szare źrenice i nieco pobladła twarz
dyskretny uśmiech szelmowskie spojrzenie
Bożena Joanna
Marzec 2023