"Swobodnie - kontynuacja"
wiem nie literacko robię przeklinając na życiowe niuanse.
Ale ta tętniąca emocjami pogrążona w samotności furia;
zrozumie nie jednej trudnych rozmów niewyjaśnione perswazje.
Czas się modlić o duszę, którą samolubnie zatracamy!
myślimy, że wiele w życiu już cierpieliśmy.
Nawet jeśli własne serce dla sprawy oddamy;
kłamstwa gdzieś tam w rękawie ukryte prze milczeliśmy.
Żal mieć świadomość jaka ludzkość jest próżna w swej ułomności;
tak trudno jest nam się przyznać do błędów istnienia.
Po mnie z bieleją nie jednych proroków zapisane kości;
gdziekolwiek Bóg mnie nie osądzi wysłucham wytchnienia.
Wszystkich co chcą usłyszeć życia malowanego wysiłkiem;
żyję chwilą bo i tak każdy ma się za mądrzejszego.
Jutro okaże się na śniadanie nowym przeżycia posiłkiem;
czy nauczyłem się doścignąć prawd wytrwałego...?