Uparta kurka
uciec chciała dziś z podwórka.
Rzecz to była niesłychana
proszę pani, proszę pana.
Obraziła się na mamę,
że kazała jeść jej samej,
samej ścielić kurze łóżko
i nie grzebać w ziemi nóżką.
No bo jak w tumanach kurzu
znaleźć konfiturę z róży?
Jak poczytać, suszyć pranie
lub co gorsza...zjeść śniadanie?
Tata kogut też jest za.
Swoje zdanie na to ma.
Na humory córki kurki
lekiem są brzozowe wiórki.
W kącie kurnika, obok okienka
jest karna wiórek kupka niewielka.
Dostaje grabki prosto do łapki
i ma przemyśleć swoje złe sprawki,
swoje odzywki albo postawy...
i grabi, grabi aż się poprawi.
Upór potrafi zwieść na manowce
nie tylko kurki lecz także owce.
Każdy z nas pewnie ten moment zna
kiedy się uprze i mówi: nie ja!
Albo przeciwnie: właśnie, że tak!
Ryba i owad, i nawet ssak.
Nie od gatunku upór zależy
ale od chęci proszę młodzieży!
23/09/2019