- ZIMNY WŁADCA -
a najbardziej interesował go pierwszy dzień wiosny. Mieszkańcy zawsze świętowali ten dzień w sposób szczególny.
I wówczas z tej całej radości, serca mieli pełne miłości, a gdy tak było, wysyłali posłów w najdalsze krainy, które były im znane. Do wszystkich wyruszali, i do tych dobrych i tych złych. Niestety ich poczynania były śledzone w kryształowej kuli, przez jego wysokość zwaną przez poddanych, wieczną zimnicą. Dobre serca nie zrażały się niczym nawet jeśli, co roku pogoda była albo w kratkę albo nie dopisywała i często lało lub było zimno. Oczywiście poselstwo o nastaniu wiosny, nigdy nie dotarło do tej krainy śniegu i lodu. Zły Zimno Lud zawsze był szybszy i powodował śnieżyce z porywistym i mroźnym wichrem. A wszystko dzięki tej kryształowej kuli, którą wykradł podstępem jednej z siedmiu sióstr czarodziejek – opiekunce przyszłości. Zimno Lud tak pewny siebie, pewnego dnia zasnął po uczcie lodowej, którą sobie zafundował. Nie było to nic nadzwyczajnego, oczywiście to obżarstwo. Lubił sobie często popuścić tak zwanego pasa i zmrozić się dla przyjemności. Ale tego dnia była to szczególna okazja, przepędził już wszystkich o dobrych sercach, więc był przekonany, że nie ma już nikogo. Gdy zapadł w sen zimowy, na swoim lodowym łożu. Zagubiona błyskawica uderzyła w kryształową kulę, która rozbiła się na milion drobnych kawałków. Przy tym odbijając się od kolorowej tęczy, która kończyła spijać pozostawione dodatki do lodów na stole biesiadnym Zimno Luda. Pech chciał, że trafiło w tegoż władcę, który chrapał na całego. I wtedy to się wydarzyło, coś nad zwyczajnego. Co odmieniło tą krainę a równocześnie stwarzając nową istotę. Od tego dnia kraina ta pozostała bez władcy.