- PRZYJAŹŃ –
na spacerze w chmurach,
stoisz niedbale.
Niedbale wymawiasz
moje imię.
Przyjacielu,
w przyjaźni zatracony,
ułożony na kocu;
łkasz a ja podaję
ci konwalie.
Byś nie zasną,
byś mnie pamiętał.
Zapamiętał nasze
pierwsze spotkanie,
nad brzegiem
rozlanego morza.
Przyjacielu czy
można kochać inaczej?
Tych co, odeszli,
odziani
w białe peleryny.
Rozmyli się choć,
nadal na nas czekają.
Przyjacielu,
czy można jeszcze raz?
Zapragnąć tej rozłąki,
by na nowo rozpalić
płomień, nas samych.
Stoimy na moście,
lecz on nie łączy
dwóch brzegów.
Lecz on nie łączy,
odległych
wschodów i zachodów.
Jest po miedzy
twoim witaj a ich żegnaj.
Jak znowu?
ma wrócić rytm,
naszych wspólnych kroków,
wspólny rytm serc.
Jeśli znów spojrzę
w notatki,
które zapełniły
kolejne spadające
gwiazdy.
Czy ujrzę łąkę?
Malowaną twoim szeptem…