Litania z popielatego lasu
i w proch się obrócisz
życie przygnieść musi kolejne życie
naturalnym więc jest,
że natura ginie od natury,
ale jednak
przychodzisz nad mogiłę
starczył błysk,
płomień szybszy od spojrzenia,
żeby rozszerzyć przejezdnym pole widzenia
i wydłużyć trasę potencjalnych autostrad
dwie godziny
podsumowały cztery dekady
małych ewolucji
ci, którzy mieszkali blisko,
mówili później,
że pośród trzasku ognia
słyszeli płacz
i widzieli parę łez
w środku bardzo wielkiej ciszy
nawet gdy umierały
nie chciały ściągać na siebie uwagi krzykiem
może teraz usłyszysz ich oddech,
mijając postrzępione korpusy
i wijące się na wietrze strzępy skóry
uważaj jedynie, żeby nie wpaść
w snopy ich drzazg
rozrzuconych na ziemi
która nigdy nie była
bardziej martwa
i zatrzymaj się
i wypłacz razem z nimi
te kilka słów
wietrzny odpoczynek racz im dać Panie…