Niedzisiejsza
ciszą
łez samotnych dni
jakby wyszła z ukrycia
przed światem
z bagażem
otwartych kopert
starych znaczków
czarno-białych pragnień
pod zmysłowym woalem tajemnic
piękna
niedzisiejsza jakaś
i
pozując do spojrzeń
szeroko zawiedzionymi marzeniami
myśli tęsknotą bolesną
uroniła łzę wzruszenia
kiedyś nieostrożnie
zabrakło wiary w sny
w pół drogi
utknęły
w sercach
karmionych wspomnień smakiem
przy lampce białego wina
zaszumiało
czerwienią melancholii
jak słowom
roztańczonym w pieszczocie
pod niebem znanym tylko im
powiedzieć że
minął ich czas
tkliwości tchnieniem
zdmuchują z głów srebrny pył
łapiąc się drżącej nadziei
by zdążyć
na ostatni pociąg do stacji
rozdzieleni do za chwilę
----------------------------------------
© Ewa Omiecińska
15 stycznia 2017 r.