Dworek cdn część 3
Antoni na parkiecie gadał jak dziecię, „Co do licha?
Gdzie służba, nasze panie, alkohol miał być przecież,
Szampany i potem inne inszości trunkowe, wiecie.
Już dawno wszystko powinno być wniesione,
Przygotowane, na tacach starannie ułożone.
W głowie mi się nie mieści, jakie mamy opóźnienie,
Już ja im pokaże, jakie wyszło przedstawienie”.
Wtem drzwi dwudzielne otwarły się z prawej strony
Wjechały barki, trunki, karawki stojące jak trony.
Zaraz służba migiem w ruch poszła prawie w tany
Każdy kryształowy kielich był obficie nalany.
Antoni zarządzał służbą w dworze od lat wielu,
Znany z dowcipu i strzelania z broni do celu
Wprawdzie żadnych dyplomów mu nie przyznano,
Lubił chwalić się, opowiadać, ile szans mu dano,
Gdy w innych dworkach biesiady urządzano
Zawsze z przyjemnością ciągle go zapraszano.
Aniela dzielnie jak na swój wiek wyglądała,
Lekko umalowana, z laseczką twardo stąpała.
Ubrana modnie, gustownie jak na owe czasy,
Kremowy strój, garsonka ściągnięta w miękkie pasy
Na głowie kapelusz z piórem łukiem wpięty,
I żakiet z guzikami, nie wszędzie był zapięty.
Kończyła mowę wstępną i przez chwilkę jedną,
Zapatrzona, kichnęła cicho, trochę jakby miękko.
Stryjaszek Jan podchwycił i głośno zaintonował,
„Sto lat, sto lat”,-w rozterce jednak się pohamował.
„Och palnąłem głupotę, życzyć trzeba stokroć więcej
Więc droga Anielo -żyj nam długo a choćby i dłużej.
Ile sił Ci starczy, ile Bóg żyć w zdrowiu pozwoli
Pomyślności, spokoju radości, nowych lat do woli.
A wszystko to od serca w urodziny życzymy,
Kielich do dna za zdrowie jak czarę wychylimy.
Niech każdy kielich jak szablę do ręki dobierze
I strumieniem całą słodycz alkoholu wybierze.
Pijmy więc za zdrowie i jeszcze raz za zdrowie.
Anielo, wypij kolejny, bo każdy widzi i Ci powie,
Że to mało jak na ten dzień, szczerze od serca radzę,
Sam zresztą namawiam innych, cóż na to poradzę.
Alkohol w takiej ilości nikomu nie zaszkodzi,
A szampan jest wyborny, rocznik sam tego dowodzi”.