Synoptyk
W małej wiosce na Podhalu,
Z dala od miejskiego gwaru,
Tam gdzie droga już zawraca,
Żył poczciwy stary baca.
Przychodzili w bacy progi
I turyści i miejscowi,
Bo pogodę przepowiadał.
Kiedy na zapiecku siadał,
Jak powiedział - Będzie lało.
Idealnie się sprawdzało,
A gdy mówił, że słonecznie,
Tak musiało być koniecznie.
Kiedyś rankiem dwaj turyści,
Do bacówki owej przyszli.
Wypytując o pogodę.
Lecz on nabrał w usta wodę.
Więc pytają go – Dlaczego
Nic nie mówi sensownego?
Słońce będzie, czy ma padać?
Mógłby w końcu zacząć gadać.
Baca otarł łzy spod powiek,
Westchnął – Już nic nie przepowiem,
Nie wiem czy dziś będzie lało,
Bo mi radio grać przestało.
GrzesioR
09-08-2023