X

Logowanie



Zapomiałaś/eś hasła? Przejdź do procedury resetującej.

droga do Emaus

Wiersz Miesiąca 0
proza wierszowana
2024-04-02 00:00
****
Noc przeciw depresji…

Stoję na granicy życia i śmierci. Mam wrażenie, że coś we mnie dawno zmarło. Lecz usiłuję przypomnieć sobie te mijające w Wielki Piątek 48 lat, niemal pół stulecia. Wtedy, w 1991 moje urodziny też wypadały w Wielki Piątek. Kilka tygodni później poszedłem pewnego wieczoru spać zdrowy, a obudziłem się chory. Minie w ten dla większej części ludzkości zwykły piątek równo 33 lata tego strasznego stanu, jakim jest depresja. Zwężają się horyzonty, nie można nic zrobić. 33 lata przeżył według Tradycji Jezus - w rzeczywistości zdaniem historyków 36 albo więcej, bo nasz kalendarz jest przesunięty o 6/7 lat na skutek pomyłki mnicha w VI wieku n.e.
Nie wiem, co to wszystko ma znaczyć. Wiem jedno - poszukam i znajdę. Jeśli czeka mnie kolejne półwiecze, to chciałbym je przeżyć całkiem inaczej. Ale niemoc w tych strasznych stanach - bardzo podobne są zapisane w zapiskach Świętej Faustyny - sprawiła, że nie mogłem się uczyć. Stąd wybrałem najprostsze studia, gdzie indziej by mnie nie przyjęli. Teraz zapłaciłem za to dziesięcioma latami ciężkiej pracy fizycznej, zamiast robić to, co lubię - pisać, komponować, projektować. Lecz zarazem nie etycznie jest tworzyć w sytuacji, gdy giną tysiące, może miliony.
Żałuję jednego - że na skutek działania leków ściągnięto mnie na Ziemię, właściwie położono na łopatki. Przestałem myśleć o wieczności. A wszyscy z każdą sekundą tam idziemy. Dziś zmarło na świecie 200 tysięcy, jutro kolejne. Za 5 dni pożegna się z tym światem około milion osób. W Polsce umiera codziennie około tysiąc osób z różnych rzecz jasna powodów. Tyle samo się poczyna i rodzi i one doczekają lepszych czasów. Nie wiem, co jest lepsze - zniknąć czy żyć dalej, mając w pamięci każdą sekundę swego życia ziemskiego.
W te Święta, może ostatnie, może nie - chciałbym nie rozmawiać o sprawach światowych, błahych, przemijających. Za kilka dekad wszyscy, którzy teraz żyję, ja, Ty, która to czytasz - będą na cmentarzu. Tam kończy się wszystko - sława, władza, pieniądze, powodzenie, zaszczyty, bycie celebrytą...
Widzę teraz cmentarz w wyobraźni i chciałbym się tam teraz znaleźć, rzecz jasna, jeśli Bóg zechce. Jeśli mam żyć dalej, to tylko pomaganie wszystkim ma sens. Nic poza tym nie ma dla mnie już sensu - nawet płodzenie dzieci, ich pseudo-wychowywanie, hodowanie czy tresowanie, nawet miłość ludzka przemija i się nudzi, szczególnie jeśli dobierają się pary z wszystkich innych powodów oprócz planu Boga. Są cztery plany dla mojego życia - pierwszy to ukryty nadal plan Stwórcy, drugi to moje plany, trzeci to próby narzucenia mi planów przez ludzi i wreszcie czwarty - plan szatana. Tylko od nas zależy, który z tych czterech planów wybieramy. Jeśli ludzie zabili moją autonomię i wolną wolę, to musiałem oderwać się od Ziemi i poszukać planu Boga...
Nie warto na Ziemi robić nic innego niż szukać przeznaczenia i pomagać wszystkim, a nie tylko niektórym, swoim. Bez wyjątku wszystkim, nawet złym, bo z najgorszego może wyrosnąć ktoś wielki boską wielkością…

/Borówiec, 27.03.24/



demi

***
Gabinet cieni…

Musiałem komuś o tym powiedzieć. Nazajutrz rano miałem umówioną wizytę. Tak, łatwo się domyśleć. Poszedłem chwilę wcześniej. - Jak mu to powiem? - myślał ktoś w środku. Ale to nie byłem ja. Podszedłem do masywnej, kutej zdobieniami motywów secesyjnych bramy. Zadzwoniłem. Po chwili brama szczęknęła. Nie czekając, aż się otworzy całkowicie, podbiegłem do schodów. Na pierwszym pięrze nacisnąłem klamkę. Przedpokój nie zmienił się od ostatniej mej tu wizyty. Usiadłem. W głowie miałem czysty, krystaliczny chaos. Zastanawiałem się, po co tu chodzę. I tak to nic nie daje. Leki nie pomagają. Rozmowa też. Już prędzej ksiądz pomoże. Jednak rozmowy z księdzem, spowiedzi i egzorcyzmy na Jasnej Górze w później jesieni 2010 roku też nic nie dały. Milcząc, oglądałem przeszklony regał z książkami. Encyklopedie, słowniki, podręczniki, monografie. Nie tylko psychiatryczne. Na szczęście.
Minął moment i poproszono mnie do gabinetu. Wewnątrz na środku stał on. Lekarz w średnim wieku, z wąsikiem, jakie dziś już niemodne. Potrząsnąłem wyciągniętą rękę. - Jak się pan dziś czuje…? - jego głos był jakby ktoś mówił przez cukrową watę. Albo przez mgłę, ewentualnie grubą szybę. - Panie doktorze, muszę panu coś opowiedzieć. - zacząłem, bo jakoś zacząć trzeba było. - Słucham. - W dniu 1 maja 2011 roku zostałem uzdrowiony - moje słowa odbijały się jakby od niego i wracały z podwójną siłą. - Uzdrowiony...hmm…- zamyślił się lekarz. - Jak? - rzucił krótko. Opowiedziałem całą historię. Jak poszedłem na ostry dyżur. Jak mnie zbadano dwukrotnie. W sobotę miałem chore oczy, a dwa dni później zdrowe. - Ma pan jakieś zaświadczenia, badania? - pytał lekarz. - Tak się złożyło, że kartka ze skierowaniem z Fiołkowej 6 zaginęła… - Zaginęła? - podchwycił ochoczo lekarz. - Tak, zaginęła. Podobnie jak wpis z badania na Kopernika. Byłem tam, prosiłem o wypis z badania, przysłali tylko ksero tego skierowania. - Tak...został pan uzdrowiony...a przez kogo? - spytał szybko. - Jak to, to była beatyfikacja papieża. - Jana Pawła II? - Tak. Pamiętam tę ekscytację, miałem wieczorem koncert, ktoś na szczęście zostawił mi pół butelki mineralnej… - I papież pana uzdrowił? - No nie, on tylko się wstawił. Uleczył mnie sam Bóg. - Bóg...hmm...pan, zdaje się, jest bardzo wierzący? - drążył doktor. - Tak. - I blisko związany z Kościołem? - Tak, znaczy nie bardzo, kiedyś byłem… - Zadam panu pytanie: dlaczego mi pan o tym w ogóle opowiada? - No, czułem taką potrzebę. - Czy zażywa pan leki regularnie? - szybkie, niespodziewane pytanie jak kula świsnęło mi koło uszu, bardziej z lewej strony. - Musiałem odstawić. Maksakrycznie się po nich czuję. - Tak, czyli obecnie nie bierze pan żadnych leków? - Dokładnie. - Zrobimy tak, wróci pan do przepisanych leków. Poczekamy dwa tygodnie i pan się znowu pojawi. Proszę uwierzyć: to nie przeciwko panu. Leki nie mają pana zabić, tylko uleczyć. Dlaczego Jan Paweł II nie poprosił Boga o wyleczenie pana z tej choroby, którą usiłujemy wyleczyć? To mnie teraz najbardziej interesuje.
Milczałem. Facet miał rację. Oczy oczami, ale przecież choroba, którą noszę w sobie, może mnie zabić. Tamta najwyżej oślepić. Nie wiedziałem już, co powiedzieć. Wstałem, podałem rękę lekarzowi, zabrałem recepty. - Proszę zażywać leki regularnie. I jeszcze na koniec: ja panu wierzę. Ale w szpitalu panu nie uwierzą na pewno…

***
długo w noc surfuję po necie
sen nie nadchodzi
może kiedyś wróci…

jest tego zaleta wielka
zdążę zrobić wszystko
co zleciły nieba…

gdy skończysz czytać
w kilkanaście sekund
zapomnisz

osłabła nasza pamięć
bo wciąż przed siebie
gnamy

jakbyśmy za czymś gonili
lub przed czymś uciekali

stale niespełnieni
tyle lat marnujemy
na tej świętej polskiej
ziemi…

***
kto straci swe życie
z Jego powodu

ten je odnajdzie
wielkie jak wschód od
zachodu

kto szuka wpierw Królestwa Bożego
ten je znajdzie - wszak kto szuka
znajduje

i wszystko będzie Ci przydane
i nie martw się co będziesz
jeść, co będziesz pić
bo o to poganie zabiegają...

wie bowiem Ojciec wcześniej
niż Go poprosimy
czego najbardziej nam
trzeba

na modlitwie nie bądź
gadatliwa

wystarczy jeden szczery
akt strzelisty niczym rakieta
wystrzelona do niebios...

***
kiedy już będzie po wszystkim
wielka ulga jak zdjęcie plecaka
pełnego kamieni win co ciążą
i drobinek z piasków
nadziei...

kiedy już będzie po wszystkim
dżungle opaszą Ziemię
i znowu będzie jak dawniej
i wszędzie błękit i zieleń...

dziś drogą do Emaus
ludzkość chyba idzie cała
lecz poraniona po drodze

leży ledwie żywa
czekając na swego
Samarytanina...

oczy nasze są na uwięzi
otworzą się wkrótce -
musimy w to wierzyć

i znowu prawda prawdą będzie
a kłamstwo kłamstwem
i niczym więcej...

/Borówiec, 01.04.24, Emaus/
autor: rafał sulikowski
autor
rafal_sulikowski<sup>(*)</sup>
rafal_sulikowski(*)

Ocena wiersza

Wiersz został oceniony
2 razy

Oceny tego wiersza są jeszcze niewidoczne, będą dostępne dopiero po otrzymaniu 5-ciu ocen.

Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.





Komentarze

Kolor wiersza: zielony


Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.


Elżbieta
Elżbieta
2024-04-02
Dobre...czytałam z zainteresowaniem, przyznam się, że najbardziej mną wstrząsnął " Gabinet cieni"!
Pozdrawiam, Rafale:))⭐

Waldi1
Waldi1
2024-04-02
jest trochę czytania ...ale warto czas tu na czytanie poświęcić ... piękna prawda ... pozdrawiam serdecznie ...


Pokaż mniej


X

Napisz powód zgłoszenia komentarza do moderacji

X

Napisz powód zgłoszenia wiersza do moderacji

 

x
Polityka plików cookies

Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.

Klauzula Informacyjna

Szanowni Użytkownicy

Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).

W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.

O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.

Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.

Czytaj treść polityki prywatności