***
w ostatniej minucie muzyka grać będzie
jak kapela na transatlantyku
ostatnie trzydzieści sekund
dwadzieścia
dziesięć
pięć
trzy
dwie
jedna
serce uderzy mocniej
chwila cierpienia
jeszcze szarpnie
mózg będzie próbował
wznowić akcję
komórki bez tlenu zaczną
świetlny krzyk
podobno mężczyźni wzywają mamę
po dwudziestu sekundach ciemność
i lot w przepaść
błogi spokój
po trzech minutach
zacznie obumierać mózg
film
i nagle życie raz jeszcze
tunel i światełko
potem przezroczystość
w mgnieniu oka zrozumienie wszechświata
potem tak jak przed narodzeniem
nic i niżej nic
ile sekund w godzinie
a godzin w wieczności
rozdzwonią się telefony
przyjedzie lekarz
wypisze co trzeba
stwierdzi i potwierdzi
panowie w czerni zapakują
to co pozostało
w kostnicy nie będzie zimno
na pogrzebie rzucą grudę
na zakręcie pudło zachwieje się niebezpiecznie
a potem kwiaty i pokropienie
i po chwili pusto
pozostało czekać
na nowe lepsze ciało
może za tysiąc lat
a raczej nigdy w życiu...