balsam
nie miałem imprezy
przed trzydziestu laty
wypadał w dniu tym
dzień dla wielu bardzo
ważny…
trzydzieści trzy lata temu
wszedłem na drogę z cierni
utkaną
na ramiona krzyż wymagań
których nie udźwignąłby
przenigdy w świecie żaden
atleta
pejcze docinków i demotywacji
z obydwu stron ścieżki zdrowia
lały się jak ołów latem na wydeptanym
szlaku wszystkich skazanych…
zaklęcia jak mantry - nie dasz rady
sam sobie bez nas nie poradzisz
Tobie już pisana ciernista droga
prowadzić cię ma do głębokiego
grobu
nikt nie pomagał prócz kilkorga
choć trzy dekady gorsze
niż syberyjska katorga
większości to obojętnym było
co w dojrzewającym człowieku
raz po raz się psuło
i tylko kilka dłoni pamiętam
co we dnie wszystkie
i w nocy każdej były
jak najświeższy na ranę
balsam…
i tylko kilka par oczu pamiętam
które patrzyły jak patrzy
każda co prawdę mówi
gdy mówi że naprawdę
kocha…
***
/Borówiec, 16.03.24/
autor: rafał sulikowski