Kijów, miłość , zdrada część szósta
Jak rozkwit kwiatów, gdy maj to odkrywa,
Gdy zieleń soczysta traw, świt barwę przybierze,
Gdy sad ramieniem kusi, sięga coraz szerzej.
W biało-różowej krasie delikatnych paków,
Jabłoni, wiśni, ziela, bzu, szałwii zakątków,
W słodyczy miłosnej odkrywać wiosny świat,
Jaśmin, gdy silnie pachnie, każdy jej wonny kwiat.
Całuję Cię kochany, mój Ty Maurycy,
Zamykam oczy, słyszę, nikt nic nie krzyczy.
W tej ciszy jedynej serce mi tak bije,
Że tęsknię, więcej myślę o Twojej krainie.
*******
Na Kijowskim bram moście w łańcuchy ubranym,
Stoją wartownie, na brzegu, bolszewickie chamy.
Strumieniem nieprzerwanym, dniem, ciemną nocą
Cienie idą za Dniepr, dywizje uchodzą.
Przedmoście toczy walki, karabiny grają
W samo serce Kijowa, nasi wkraczają.