X

Logowanie



Zapomiałaś/eś hasła? Przejdź do procedury resetującej.

Słów kilka o pani Grażynce, lustrze i sukience czyli ciąg dalszy przygotowań do zemsty stulecia (część 5b, przedostatnia).

Wiersz Miesiąca 0
proza wierszowana
2023-02-07 15:27
Oczy pani Grażynki przywitały nas już w samym progu sklepu ogromnymi znakami zapytania, które - po informacji, czego dzisiaj szukamy - urosły do niebotycznych wręcz rozmiarów.
- Taki towar to tylko w boksie. Muszą panie pogrzebać. Na pewno coś się znajdzie. Ale że najlepiej z dziurą? Serio? Jak mi nie powiecie, po co wam to, to pań do sklepu nie wpuszczę. Chyba zaraz umrę z ciekawości i przyznaję się do tego bez bicia.
Pani Grażynka - kobitka lat 60, wysoka, korpulentna, waga tak na oko około 90 kilogramów - jest osobą niesłychanie bezpośrednią i szczerą do bólu. I za to ją lubię. Owijanie w bawełnę lub podchody w wątpliwym celu "żeby nie urazić" są jej zupełnie obce.
- Jakieś przebieranki? Tak? Pewnie szkolne przedstawienie? - drążyła temat i wiadomo było, że jeżeli nie usłyszy tego, co chce, to nie dopuści.
- Tak! Właśnie tak! - podchwyciłam ochoczo pomysł. - Pani to jednak mądra kobieta jest! Przedstawienie! Oczywiście, że przedstawienie, a dokładnie mówiąc... "Kopciuszek". No i dlatego szukamy odpowiednich strojów, rekwizytów. Sama pani rozumie.
- Wiedziałam! - na twarzy pani Grażynki pojawił się uśmiech zadowolenia ogromny jak księżyc w pełni. Nie do końca mogła zrozumieć, dlaczego Kopciuszek jest w ciąży i to od razu w dziewiątym miesiącu, ale po chwili, ku naszemu zdziwieni, dała temu spokój. Widać było, że jest coś, co interesuje ją o wiele bardziej. - Ale żeby dla roli tak dać się oszpecić, to muszę pani powiedzieć, że podziwiam, naprawdę podziwiam. No chodźcie, kruszynki, chodźcie, na pewno coś razem znajdziemy.
I wtedy mnie olśniło. Jeden rzut oka na stojące przy ścianie lustro potwierdził tylko moje przypuszczenia.
- Proszę cię, wytłumacz mi, jak taka wielka głupota może się mieścić w tak małym mózgu jak twój! - wycharczałam przez zaciśnięte gardło wprost do ucha zaaferowanej grzebaniem w boksie Barbary. Jadu w moich słowach było jednak na tyle dużo, że bez trudu wytrułabym nimi pół miasta. - Nie widzisz jak wyglądam?! Jak mogłaś mnie wypuścić z domu w takim stanie?
- A co ty jesteś, pies, żeby cię wypuszczać? Z tego co pamiętam, sama wyszłaś i to w podskokach - twarz Barbary pozostawała bez uśmiechu, ale na samym dnie jej niebieskich oczu przycupnęła z wielkim trudem skrywana radość. - Zresztą, przyzwyczaiłam się już do ciebie takiej. Dla mnie wyglądasz normalnie. Nawet mogłabyś już taka pozostać na zawsze.
- Delektuj się tą chwilą, Barbaro, bo zaprawdę powiadam ci, że jest to ostatnia chwila naszej przyjaźni. Od momentu wyjścia z tego sklepu, nie znam pani, proszę pani. A teraz grzeb! Acha i jeszcze jedno, do domu bierzemy taksówkę i to na twój koszt. Nie będę taka po mieście latać!
Barbara podniosła głowę znad sterty ciuchów i już otworzyła usta, żeby skomentować groźby rzucane pod jej adresem, ale to coś, co zobaczyła w moich oczach, musiało być na tyle przerażające, że zamilkła w pół słowa, pokiwała tylko głową i wróciła do przekopywania boksu.
- W domu zaparzę ci melisy - szepnęła po dłuższej chwili milczenia i wtedy właśnie ze sterty ciuchów wyciągnęła sukienkę, na widok której wszystkie trzy krzyknęłyśmy zgodnie:
- Idealna!
Znalezienie butów i płaszcza nie przysporzyło nam już większych problemów. Pani Grażynka w gratisie dołączyła również podomkę oraz fartuszek, na koniec życzyła udanego przedstawienia i z rozpędu odprowadziła nas do samej taksówki. Wsiadając do samochodu, poczułam na plecach czyjś badawczy wzrok. Znacie to uczucie, gdy całą sobą wiecie, że ktoś wam się intensywnie przygląda, a po pewnym czasie intuicja sama kieruje wasz wzrok na tę osobę? To właśnie poczułam w tej chwili. Odwróciłam głowę i zobaczyłam ją. Tak, to była ona! Wolna Europa, najbliższa przyjaciółka Carycy. Biorąc pod uwagę, że Caryca to moja teściowa, a Wolna Europa to największa plotkara w mieście, wiedziałam już, że najpóźniej za jakieś dwie godziny będę miała inspekcję. I to samej mamusi Własnego!
- Masz godzinę na to, żeby z powrotem zrobić mnie na bóstwo - szepnęłam do niczego jeszcze nieświadomej Barbary, która, nie wiedzieć czemu, bez słowa protestu czy chociażby jednego zbędnego pytania ochoczo przytaknęła głową. No! I taką przyjaźń to ja rozumiem.

cdn.

Wierszyk:

Gdy myślisz, że nie ma nic gorszego
niż brak zęba czy rozczochrana głowa,
to pomyśl, że cię odwiedzić może
żądna sensacji, kochana teściowa.

No to cześć!
autor

Ocena wiersza

Wiersz został oceniony
3 razy

Oceny tego wiersza są jeszcze niewidoczne, będą dostępne dopiero po otrzymaniu 5-ciu ocen.

Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.





Komentarze

Kolor wiersza: zielony


Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.


Dolores
Dolores
2023-10-22
Nieźle, nieźle, pani Grażynka- swoją kobieta.
Dwie przyjaciółeczki z planem V6 grzebiące w ,,ciuchaczu" , musiałam się. Chętnie przeczytam co dalej. Pozdrawiam.


Dolores
2023-10-22
*uśmiałam się.

Urszula Ganc
Urszula Ganc
2023-02-09
No Dziewczyny, jeśli w ten galimatias włączy się teściowa, to Waszą zemstę - jak nic - popsuć Wam gotowa :-)).


Hortensja*
2023-02-10
Sorry, coś ostatnio choruję na brak czasu :)). Też się tego obawiam, dlatego wzięłam ją na przeczekanie. Dziękuję i pozdrawiam.

Słońce09
Słońce09
2023-02-08
Ilość słów wymaga skupienia,i nie oderwania wzroku...:)
Pozdrawiam🌞


Hortensja*
2023-02-10
:)), Wiem, wiem, że jestem tutaj, gdzie być nie powinnam. Już szukam jakiegoś prozatorskiego portalu, żeby w poezję z butami nie wchodzić. Ale nie chciałabym znowu zrobić czegoś na spontanie, dlatego teraz badam grunt, hehe. Dziękuję za Twoje nieoderwanie :)). Pozdrawiam serdecznie.

Jagoda
Jagoda
2023-02-08
Samo przezwisko mówi wiele. Caryca, hahaha. Już nie mogę się doczekać kiedy pojawi się w twoim opowiadaniu jako realna bohaterka. Dobrze, że jesteś bo wnosisz w ten portal dawkę zdrowego uśmiechu. Może nie zawsze komentuję ale zawsze czytam. Pozdrawiam serdecznie.


Hortensja*
2023-02-10
Za Twoje czytanie bardzo Ci dziękuję :)). Cieszę się, że potrafię kogoś rozbawić. W sumie przecież o to chodzi. Pozdrawiam serdecznie.


Autor poleca


Autor na ten moment nie promuje wierszy
Pokaż mniej


X

Napisz powód zgłoszenia komentarza do moderacji

X

Napisz powód zgłoszenia wiersza do moderacji

 

x
Polityka plików cookies

Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.

Klauzula Informacyjna

Szanowni Użytkownicy

Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).

W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.

O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.

Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.

Czytaj treść polityki prywatności