Niewczas przedawkowane życie (haibun)
Obok szafy grającej na podłodze siedział chłopiec z gitarą. Jego widok przyciągnął mój wzrok. Stał się odbiciem buntowników z końca lat sześćdziesiątych – dzieci kwiatów. Długie włosy przepasane na czole barwną opaską, a na szyi kolorowa krajka, na której zwisała gitara i to nie byle jaka – oryginalny Gibson. Oczy patrzyły gdzieś w bezkresną dal. Odsłonięte przedramiona ukazywały ślady po wkłuciach. Chłopiec istniał całkowicie odizolowany od nas, a barwny ubiór stanowił zaprzeczenie jego szarej, pergaminowej twarzy. Przypominałem sobie jedną z głównych idei tamtych kwiatów, to była wolność. Pragnęli uciec od totalitarnego życia, często przy tym zatapiali się w narkotykach i kończyli marnie…
– „Do Ciebie dzisiaj krzyczę w głos. Daj mi raz jeszcze od początku iść, daj mi szansę jeszcze raz... ” – zaciągnął rzewnie.
w majowej wiośnie
jak ptak zamknięty w klatce
śni o wolności