W moim śnie...
w moim śnie biegam na golasa.
W moim śnie podglądam motyle,
w moim śnie mam wszystko w tyle.
W moim śnie niczego nie robię wbrew sobie,
w moim śnie znów zakochuję się w Tobie.
W moim śnie jem słodycze i nie tyję,
w moim śnie mam gładką szyję.
W moim śnie zwiedzam cały świat,
w moim śnie wciąż mi ubywa lat.
W moim śnie uśmiecham się bez końca,
w moim śnie kąpię się w promieniach słońca.
W moim śnie same sukcesy odnoszę,
w moim śnie o nic nikogo nie proszę.
W moim śnie nie martwię się na zapas,
w moim śnie nie popełniam faux-pas.
W moim śnie wszystko jest zbyt idealnie...
a ja chcę przecież żyć normalnie.
Chcę niczego nie mieć w nadmiarze,
no może mieć nadmiar marzeń.
To jeszcze ujdzie dziś w tłoku
i szczęście u twego boku.
Normalne, ciche, zwyczajne...
bo moje życie jest fajne,
bo mam tyle, ile mi trzeba
bo mam nawet gwiazdkę z nieba,
bo mam nawet anioły swoje,
niczego się z nimi nie boję.
No może tego, że kiedyś dorosnę...
Może kiedyś...
Może latem, zimą, na wiosnę...