Bądź
ja Twoją jesienią
nim spadkobiercy wspomnienie przekłamią
i usta im się spienią
Bądź mi Towarzyszką
ja Twoim Towarzyszem
podczas nudnych plenum
szeleszcząc ciałami i kreszem
Bądź mi klamrą drogi mej wiekiem
ja Twoją ciepłą, ulubioną poduchą
przed ostatnim zamknięciem Ci szepnę
Dobrze, że Jesteś mój cudowny Druhu…
I tak sobie dreptać pod rękę z wadami
Co nam plączą włosy, drogi, krocza.
Nie przejmować się losem śródziemia ani maszynami
Kto urok ten sprawił? A to Ta…..Urocza….