A niech go zima świśnie !
Jak szczypica wyszczypie,
A na chodnik przed domem
Stróż znów soli nie wsypie,
Gdy wirusów w koronach
Za rogiem czyha gromada
I lewym sierpowym cios tęgi
Na szczękę i nos ci zada,
To nie frasuj się bracie tym
Zbytnio i nie bądź strapiony,
Bo w każdym nieszczęściu
Zawsze i jasne są strony.
Tak zatem pomyśl o płatku
Śniegu, co za płatkiem wiruje:
jak schwyta wirusa w locie to
Zamrozi i zamorduje, i utopi
Jeśli taka będzie potrzeba.
Tak właśnie Pan Bóg lud
Wybrany ocalał: Żydom mannę
Zesłał, a nam płatki z nieba.
I wróci wreszcie normalność,
U nas, na świecie i wszędzie,
Żyd przegra w kości, zaś chłop
Tylko z babą spać będzie.