Skrucha
Skruszona ziemia (…)
na miał.
I jakby wstyd jej było.
Za siebie.
I za człowieka.
Za człowieka.
Matki nie nadążają rodzić ciał.
Nocny sierp
podrzyna gardła wszystkim,
którzy ośmielili się przeżyć i nie żyć.
A ci, co chcą siać.
Ci, co chcą zbierać plony,
wtrąceni w dyby wspomnień
uczą się płakać i milczeć
w trybie przyspieszonym.
Bo dotychczas znane przez nich tryby
to rozkazujący
i przypuszczający.
Dlatego nie planują wczoraj nawet.
Dlatego zwiędnięte uszy nie znoszą głosu.
Cykliczność nie jest wskazana,
gdy ktoś bawi się nie ołowianymi żołnierzykami.
Bo za dużo chętnych do płodzenia ciał.
Za mało wojaków typu Szwejk.