OSP Godów
miłosne gody.
Stare powietrze jest zaskoczone
plecionym supłem z dwojga dłoni.
Godów nie widział dawno takich Godów co wymyślają dotykiem czucie na nowo.
Paznokciem skrobią własną definicję nagości w rzędzie ostatnim gdzie stoi puzon.
Przyjaźnie się uśmiecha obrazek byłego komendanta, co wcale święty nie był, ale potrafił wyczuć ...Ogień!
Rąbek sukienki na łonie leży tak, że nie do wytrzymania języka....
Godów nieczęsto widzi takich Godów...
jeden drugiego zmieścić pragnie w sobie...
trzeszczące i mądre i rozumiejące wszystko meble z poprzedniej epoki
pomogą odnaleźć się w rytmie pszczół na pelargonii.