Monorymem... o pierzynę
zechcesz zrobisz wszystko, by wybór był twój.
A na końcu zawsze, wszędobylskie - ups!
Zostaw horoskopy, tylko błagam - wsuń!
Plejada uczynków... od ust aż do ud,
złośliwi sekują - rządzi nami chuć.
I summa summarum, penisek ma kunszt,
a jak coś się skrzywi - goń dziada i spluń!
Nie widzę różnicy, czy ten, czy też ów,
przeczytaj jak możesz, a potem się - ucz!
Czy masz strzępek duszy? Więc teraz się wzrusz.
Maczał w grze paluszki nawet Wielki Szu.
Gdzie Wenus, ma rozkosz... za węgłem - tuż, tuż,
a w finale co dnia... krzyk - i głośny - huk!
Obierz więc taktykę, byś dobrze się wczuł,
tutaj nikt ci nie da, mądrych boskich ulg.
Jeden - masz azymut, żadnych bocznych dróg,
wiemy zrobisz dużo, aby było - stu!
W ludzkim rozgardiaszu, czasami jest - dwóch,
krzyżują się szlaki - oj, wzmaga się szwung!
Łóżka zaskrzypiały, ciuszki błagam - zrzuć!
Przybrało figury - no cóż, prawie - kult!
Wyczuwasz języczkiem... gorycz to, czy miód?
"Parada wolności" - mamo.. to jest - fuj!