Zimowo-wiosenny dublet
Trawy wystrzeliły, za nimi stokrotki,
śnieżek je okutał i szczerzy zębiska.
Jakoś mój kalendarz jedną kartkę strącił,
w izbach na ościeżach mrozem szyby oszklił.
Co on zaś zamierza, co w sadach nam zmąci?
Może w Antypodach za dużo się wyspał?
Wody na podglebiu, chyba nie poskąpi?
Śniegiem ją przywalił i szczerzy zębiska.
Minus osiem w nocy, wiosna przyjdzie w kwietniu,
stara łebska zima musi się wyszaleć.
Czemu, powiedz - teraz... zawitaj nam w pletniu,
namawiam cię czule, a najlepiej... nie truj!
Przebierasz nogami jak kapryśny dzieciuch,
co na podorędziu chciałby mieć Saharę.
Wywal do Afryki, będzie miała debiut,
stara nudna zima - zechce się wyszaleć.