Nie daj się wciągnąć w tą ciszę czarną
Niech krzyk bielą roziskrzon rozerwie twe gardło!
Nie wyda już matka braci sobie podobnych,
co gniewem pełni szukają przygód ogromnych.
Ta cisza czarna co wszystko przykrywa.
Jak sen, jak cień co przez pokój dziecka przemyka.
Jak strach co pełznie jak robak,
by kąsać zagarniać i dominować!
Nie daj się ciszy tej mokrej od potu!
Niech krzyk twój odwiedzie od głodu!
Ty bądź jak żagiew co dom strachu podpala!
Ty nie idź w tą ciszę co czernią powala!