Pytanie
trudniej dzień dobrze przeżyć, niż napisać księgę." - Adam Mickiewicz.
sensu życia szuka w bujanym fotelu.
Spod kożucha kawy, myślą mnie nakieruj,
karna osobista, literacka chłosta.
Ona włączyła prąd, być może niechcący,
pięć lat ciężkiej walki w dziecinnym wydaniu.
W duszy cierpieniem, sumienie oszaluj,
został zły płaczący na serduszku odcisk.
Co dalej więc pytam... fotelik kołysze,
skrzypi mdła konstrukcja, jak odczytać mowę?
Wersy bez przesłania, drogi kęs nadłożę,
nie potrafię zostać lirycznym kaprysem.
Mundur filozofa nie szyty na miarę,
a bez rusztowania - runie jak fantazmat.
Po co czytelniku bohomazy bazgrać,
odejdź proszę grzecznie i słowem nie kalecz.
Mówią mi po cichu, abym nie dosłyszał,
echo robi swoje... poniosło w przestworza.
Mam takie wrażenie, że głosy gdzieś spoza,
zadają pytanie - grafoman czy pisarz?