Dureń!
posyłasz powoli, wiersze na pohybel.
Bez celu gonitwa - grafomanię tulę,
gwałcę literami niewinną kulturę.
Aby dużo... więcej, cherlawe punkciki,
ledwo zipią, kaszlą - teraz jestem nikim.
Ktoś w ciszy się śmieje bo reklamy lecą,
liryku nijaki, czy spółkujesz z hecą?
Przeróżne taktyki poszły na tatami,
kto komu dołoży i zęby wyłamie.
Płonne otrzeźwienie już w ruch idą szable,
a prym wiodą próżni i wrzeszczą zajadle.
Gdzieś zerkasz do tyłu w jakim miejscu jesteś,
jak śliwka parszywka w zakalcowym cieście.
Ani kroku naprzód - widzisz własne plecy,
spektakl kabaretu... pierwszy, drugi, trzeci.
Zabieram więc strofy - poniosę w ułudę,
me szare komórki do znoju pobudzę.
Choć już mało czasu... a jednak spróbuję,
wiedzy nigdy dużo, wiem - wykrzykną... dureń!
Nie, to trzeba czuć od początku do końca w sobie." - Barbara Rosiek
Ocena wiersza
Treść
Warsztat
Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.
Komentarze
Kolor wiersza: zielony
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
przykro mi... nie rozumiem
Rym tautologiczny jakby co?
https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/benedykt_xvi/przemowienia/massmedia_or_24012012.html
Szczęścia życzę i spokoju ducha.
Miłego dnia.
Pozdrawiam mile.
Wracając do myśli pod wierszem, jestem w zgodzie podzielona, bo nikt z nas nie ma wyłączności na pisanie. Piszemy z wnętrza i czasem po prostej idziemy, a czasem wnikamy w kręte myśli. Szukamy swojej niszy i tam bywamy. Wrażliwość jest kanwą, ale nie zawsze odczuwalna w słowach. Bo za duży jej patos tez nie jest dobrym przekazem. Nadwrażliwość też jest nudna dla odbiorcy. Czasem pisze się samo, a czasem trzeba pozostawić na dłużej w celu dopieszczenia, aby dojrzeć do szczytu. Dla każdego jest to droga wyłożona własnym kamieniem. Tylko czas i cierpliwość jest w tym procesie sprzymierzeńcem, aby zrozumieć sens tworzenia. Ja trafiłam na te drogę w chwili ciężkiej choroby i częściowo zniewolenia w czterech ścianach. I właśnie ten moment, ten monitor okazał się moim oknem na świat. Szukając portalu niejednokrotnie spotykałam się z hejtem i z niezrozumieniem. Milkłam i płakałam w ciszy, ale podnosiłam się i szłam dalej. Piszę dla przyjemności i dla porozmawiania z ludźmi i pewnie dla siebie też.
Lubię sanah i jej poezję śpiewaną i lubię być między Wami
Słonecznej i w bieli niedzieli...
Miłego dnia... i tu powinno być imię.
I znów wracam do przypisu dolnego. Trzeba czuć poezję. Tylko kiedy jest to czucie widoczne? Kiedy ono jest? Czy wtedy gdy ktoś napisze, że dobry wiersz, że ciekawy, że sprawnie napisany? Od czasu do czasu, pewnie jak my tu wszyscy, czytam wiersze "uznanych" poetów. Są takie, po przeczytaniu których rzeczywiście rozumiesz, że zostały napisane przez poetów. Uśmiechasz się wtedy tylko do siebie. Chwilami myślę, że pisanie wierszy jest podobne do pięściarstwa. Na każdego znajdzie się jakiś lepszy. To pocieszające, wvpewnym sensie. Osobiscie nie mam złudzeń i odnajduję siebie w jakiejś podrzędnej lidze z wytartym do cna parkietem i wiecznym brakiem sprzętu treningowego. Tutaj sponsorzy nie zaglądają. Trudno stąd wybić się na jakaś mistrzowską walkę. Choć czasem, jak pokazuje przykład genialnie napisanej postaci Rocky'ego Balboa, czasem to możliwe. Ale tylko kiedy talent spotka wytrwałośc i szczyptę szczesliwego przypadku.
Jak widzisz skłoniłeś mnie do refleksji. Dziś sam nie wiem jak to się stało, że po przeżyciu wielu lat w bardziej badź mnie satysfakcjonującym konsumpcjonizmie zacząłem pisać, powiedzmy z zastrzeżeniem jakimś, wiersze. I że zacząłem je czytać. Widać, poezja i jej tworzenie dane jest potencjalnie każdemu. Nie każdy korzysta, a i nie każdy poetą jest z tych, którzy korzystają.
P.S. powyższy komentarz potraktujmy jako wynurzenia z cyklu "niezbyt ważne, ale jednak napisane".
Pozdrowienia
śnieżna zima, pisania pora.
Piotrze dziękuje za tak obszerny komentarz, przypis dolny, musisz przeczytać co Barbara Rosiek w życiu przeszła. Ma to w swojej poezji, ma to także w "Pamiętniku narkomanki" największym jej dziele literackim. Nic nie rodzi się z przypadku, z chęci zabłyśnięcia, mój początek znasz pisałem wielokrotnie o tym - białaczka wnuczki.
Pisałem do niej do szpitala, mam cały zeszyt wierszy do niej. Nigdy nie zobaczą światła dziennego... obiecałem Jej. Wtedy zrodziła się moja wrażliwość i chęć napisania czegoś publicznie. Różnie bywało, bo wiesz jak jest na portalach lirycznych, różni ludzie, różne odbiory wierszy.
Ten początek, tragiczny, dramatyczny, nauczył mnie szacunku do słowa. Nie można wywijać słowami jak Kmicic szablą, wszystko musi być przemyślane pod każdym względem. Czy mi się udaje... nie wiem, to już Wasza czytających ocena. Próbuję z różnym skutkiem.
Pozdrawiam Piotrze, jeszcze tutaj wrócę... warto.
Trzymaj się zdrowo i jeszcze raz serdeczne dzięki za analizę.
Miłego dnia.
Pozdrawiam i gwiazdki zostawiam :)
Wszystkiego dobrego, weekend idzie, przytul Lidię.
Miłego wieczoru.
Pozdrawiam, będę na Ciebie czekał.
Bez tego ani rusz 😉
Przysięgam 🙂
Pozdrawiam, cieszę się że u mnie jesteś.
Serdecznie pozdrawiam:)⭐
Wszystkiego Dobrego.
Pozdrawiam
Miłego wieczoru.
Zdrowia życzę i dziękuje za miłe słowa, ale jak sam wiesz warsztatu się dopiero uczę.
Wiersz mi się podoba, to o twórcach. Leoncavallo, po napisaniu Pajaców, skomponował wiele oper, ale żadna z nich nie miała powodzenia, a przecież był świetnym muzykiem, profesorem itp. Tak więc nawet głęboka wiedza i umiejętności niczego nie gwarantują przy tworzeniu.
Pozdrawiam
Fajnie ułożona intryga... no popatrz Marku już wiem. Popatrz jak tu się nie uczyć?
kłaniam się Marku i zdrowia życzę.
Idź dalej swoją drogą i unikaj krytykantów. Ci wszyscy wiedzą najlepiej, ale sami czują się tylko dobrze w przewracaniu do góry nogami napisanych wersów.
Serdecznie pozdrawiam!
Było tam i jest nadal kilka krytykantek i krytykantów którzy mieli to we krwi jako cechę genetyczną, dlatego dałem nogę stamtąd.
Miłego dnia.
do pisania wierszy nie wystarczy
ani wściekłe pióro a ni marmur papieru
ani umiejętność rozwijania słów
jak główek kapusty (…)
życzę weny i pozdrawiam***
Miłego słonecznego czwartku bo u mnie w górach oglądam się za chmurami Traszko. Żabciu lepiej by pasowało?
Aleś mnie zaskoczył i to bardzo.
Pozytywnie oczywiście.
kiedyś zrobię obciach i zjem go na śniadanie.
Wszystkiego Dobrego... smacznego!
do poprzedniego wiersza i komentarzy.
Wiem, że nic nie wiem"
Tu jest mądrość a nie głupota.
Autor poleca
Inne wiersze z tej samej kategorii
Inne wiersze tego autora
Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.
Szanowni Użytkownicy
Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).
W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.
O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.
Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.
Czytaj treść polityki prywatności