Fatamorgana (?)
Rozpacz i trucizna - buzujący ferment
Smród diabła nienawiść potworność osacza
Sprawdzam czy Pan blisko czy stoi u progu
Nie ma - jam niegodny - jest fatamorgana
Wołałem o prawdę - prawda mnie powala
Jestem zrujnowany - tu nie ma co zbierać
Klątwy obediencja rzuciła mnie w błoto
Osąd ludzki mówi - ubić trzeba gada
Jestem opętany - demony wzywałem
Kiedyś było dawno nocą to się stało
We łunie księżyca krew dach rytuały
Bestia mnie posiadła jestem w jej władaniu
Bóg którego łaski struchlały wypraszam
Głuchy się wydaje i mnie to nie dziwi
Lecz zaklinam ciągle łzami grzech swój zraszam
Uchylam drzwi szafy - znów fatamorgana
Wiersz Miesiąca
Zaloguj się, aby móc zagłosować na Wiersz Miesiąca.