Jesienny sen
światło się sączy przez mokry sad,
w dłoniach zostaje oddech przechodnia,
co szedł tak cicho, a został w snach.
Liść opada niczym słowo skryte,
którego nikt nie zdołał wysłać,
w sercu krąży tęsknota płynna,
jak mgła nad rzeką, jak cisza bliska.
Miłość powraca w deszczu i mroku,
w latarniach, które migoczą w dal,
idzie powoli w rytmie wieczoru,
w kroplach układa znajomy walc.
Jesień rozkłada mapy na ziemi,
rysuje drogi, gdzie nas już brak,
a jednak w kroku drży niepewność,
że wciąż powracasz w jesienny czas.
Wrzesień otula ramiona zmierzchem,
gwiazdy rozgarnia z gałęzi drzew
i wiem, że choćby gasł świat co roku,
miłość zostanie jak ciepły sen.