Popiół
gdy dzień się rozpływa w bezdenne czeluści,
przepatrywać popioły w poszukiwaniu
złotych szczęścia drobin –
to jak sensu szukać w zamkniętej pustej dłoni.
Tam, gdzie zgliszcza pamięci szarzeją powoli,
iskra nadziei wciąż w sercu się żarzy,
bo nawet w ruinie, w milczeniu i w bólu,
ślad światła ukryty odnaleźć się zdarzy.
Niech wiatr rozwiewa pył dawnych wspomnień,
niech serce prowadzi w świetliste ogrody,
bo blask ukryty w ciemności nocy
odradza się zawsze mimo przeszkody.
I choć czasem mrok przygniata nam barki,
a cisza zdaje się końcem wszystkiego,
to z każdej iskierki rodzą się znaki,
że szczęście powraca — jak świt nowego.