Wewnątrz serce, na zewnątrz ciernie
Czekam tylko aż od ciągłej walki się zmęczysz
Mimo, że jesteś mym wrogiem, to nie przeszkodzę
Od Twego uroku myślami daleko zawodzę
Gdy blisko Ciebie jestem - nieustająca trwoga
Zaś gdy daleko, to pełna wybojów droga
Nie wyczuwasz zapewne tego samego co ja
Ten czysty masochizm z mej strony trwa i trwa
Kilka cali od siebie i czuję to pogardliwe spojrzenie
Czuję - jestem w niebie, lecz piekło nadal w cenie
Dziś myśli o Tobie wszelakie pogrzebię
Dziś światopogląd o zmierzchu zmienię
Próbowałem z sił całych, lecz nie mogłem
Nawet benzą się wspomogłem
Nic nie potrafi sprawić bym o Tobie mógł zapomnieć
Wszystkie wspólne chwilę dają się przypomnieć
Mijają, sekundy, mijają minuty mijają godziny
Dziś kilkuletnią znajomość obchodzimy
Szkoda tylko, że nie widzisz tego co ja w Tobie
I tylko przed myślami o Tobie się ciągle bronię
Minął już ten rok zły i okrutny
Ten rok, który był tak bardzo dla nas smutny
Te rany się przedawniły, lecz powstały blizny
A ludzie się zmieniają - Ja też stałem się inny
Postanowiłem, że napiszę list do Ciebie
Pomimo tego, że Ty już nieżywa i dawno w niebie
Lata lecą, a odwagi wciąż za mało
Postanowiłem się przemóc - nie wiem co się stało
Czuje, że kolejny dzień to dzień mej śmierci
A mi przed oczami najwspanialsze życie leci
Głównie to z Tobą w roli głównej
Widzę siebie w wędrówce żmudnej
Tak mi przykro, że brak mi było kiedyś odwagi
Może gdybym zagadał... - to sprawa wielkiej wagi
Wszystko potoczyłoby się zapewne inaczej
Chciałbym doświadczyć z Tobą śmierci bliźniaczej
Za godzinę umrę - to nieuniknione i pewne
Wiem, że mam za sobą życie pobitewne
Chciałem dokończyć ostatnie słowo w mym liście
Lecz tchu zabrakło, to mej porażki czarne liście
Mam przed sobą ostatnią prostą
To wielki most - już słyszę pieśń podniosłą
Lecz nagle usłyszałem pod nogami zgrzytanie
To znak, że nie zasłuzyłem na z Tobą połączenie
Spadłem do otchłani głębokiej i czarnej
Podlegam tutaj swej samoocenie krwawej
Rozpocząłem nowe życie, lecz ponownie od upadku
Myśli o Tobie nie wrócą w żadnym wypadku