Karykatura - Hibiskus
Ale powiedz, dlaczego zawczasu trwała ona tak krótko?
Na co Ci pochlebstwa o skromnej pozytywności?
Skoro odgrodziłeś mnie od ukochanej grobową kłódką
Centymetr po centymetrze wbijasz swe szpony
Twa zewnętrzna delikatność sprawia, bym czuł się upokorzony
Pozbawiłeś mnie lubej i nadal mi tęskno
Zastąpię Cię gerberem, byś poczuł realne męstwo
Tyś tworem Boga czy samego diabła?
Bo nawet nieboszczkę przedstawiłeś, jakoby me uczucia kradła
Dogłębnej symboliki tylko ja się wyzbyłem
A ty co? Pamiątka po Tobie na mojej skórze uświadamia mi, że się nie zmieniłem
Przeto młodość uleci wraz z czasem, a ty ją uosabiasz
Dlaczego w śmierć ukochanej uwikłany jestem i po co mnie wrabiasz?
Czy nie wystarczy Ci zduszona łza wylana po niej po dekadzie?
Ja tylko chciałem jej błagania o litość, hibiskusie, mój bracie...