jak takty z Mozarta...
idą wszyscy jak takty z Mozarta
tak jak nigdy równo
jak na balu...
jest ich garstka
jak zawsze bywało
kapłan święci i grudy
o drewno głucho
uderzają
teraz partia skrzypiec
brzmi z góry Mozarta...
czterech panów
w nienagannych garniturach
ostrożnie czyni co
powinno
potem bukiety z szarfami
co ostatni raz jeszcze
skłamią
zamilkli wtem wszyscy nagle
coś szepce że nicość
wygrała
coś szepcze - nie bądź
taka przekonana
***
/Borówiec, 29.04.24/
autor: rafał Sulikowski