ściemnia się
spałem podczas narodzin
i grzywkę ciemną miałem
na głowie
mijały dni i noce
wzrastałem dzięki
Boga mocy
robiłem co mogłem
by świadectwa mieć
z paskiem
lecz źle trafiłem do szkoły
ciosy w słoneczny splot
i jeszcze jeden między
nogi
potem poszła lawina dramatu
i oczy swoje odwróciłem
od świata
po studiach które nic mi
nie dały
do lekarza się zgłosiłem
a potem do szpitala
i tak do dzisiaj trwa walka
wszak schizofrenia jest
największym wrogiem
coś zabiera lecz daje coś
w zamian
bez niej siedziałbym w banku
na jakiejś marnej posadzie
i pierwsza lepsza idiotka
której największym atutem
jest wygląd
porwałaby mnie do ołtarzy
a ja tylko szczęśliwy być
chciałem
i czasem nim bywałem
lecz dziś znowu ściemnia się
w mojej głowie
zamykają się horyzonty
daleko na zachodzie...
***
/Borówiec, 01.05.24/
13 rocznica beatyfikacji Jana Pawła II
i uleczenia mnie w tym dniu
z ciężkiej choroby oczu.