Szkło w wazonie
Przyrównywane do marzeń niespełnionych
Bo choć małe dziecko marzyło, to efekty dość mgliste
Ich kawałki w środku palców poranionych
My tylko chcieliśmy się wzbić ponad gwiazdy
Sięgnąć szczypty oddechu i poczuć jak każdy
Do ucieczki ze zgiełku domowego nieszczęścia mieliśmy skłonności
Czy to tak wiele za zasmakowanie ułamka wolności?
Owy wazon ma obudowę z kryształu
I poprzysiągłem, że pewnego dnia zacznę go kruszyć pomału
Nieprzerwana zaś walka będzie najlepszej jakości klejem
Za jego pomocą stworzę marzeń Betlejem
Dekadę później kryształowy wazon zastąpiłem porcelanowym
A w nim kwiaty o odblasku antocyjanowym
Przypomina mi to o staraniach, których zazdrościliby w niebie
Jedno wiem, aby wyrosły kwiaty nie należy myśleć o nich, lecz o samej glebie