W układzie podwójnym...
Ciał nadzmysłowych, astralnych
co się swą masą w wir walca puściły
w tańcu ponadnormalnym.
Zrywa się wicher
w jednym momencie.
W przestrzeni układu
ciał binarnych.
Powietrze iskrzy siłą obrazu.
A ciała aż mokre w zwartym uścisku.
Od terabajtów danych przekazu,
lśnią iskrą jasną żądz i zmysłów.
Szyfr nadzmysłowy,
z kluczem magicznym.
Bez krzty zawstydzenia
z przekazu.
Zna swoją wartość,
statek co wtargnął.
W przestrzeń układu,
by sprawnie do stacji dokować.
Relacja sprawna, choć nader czuła
swą komplikacją poraża umysł.
Pochłania moce, by być tak czułą,
by zająć całość tej nocy.