Myśl druga
Czym będę jeśli nie bezładną
gromadą osieroconych myśli?
A jeśli ich nagle zabraknie?
Czym ty, umyśle mój będziesz?
Pustym gmachem, monolitem.
W którym znudzony czas
kolejne warstwy kurzu osadza.
Czym się staniesz mój umyśle
gdy myśl mordercza
twoje progi przekroczy?
By mordować siostry i braci!
Lub czym Cię nazwać gdy
sam taką myśl zrodzisz?
By kolportować ją do innych
jak posłańców Śmierci i Rozkładu.
A może Zniewolenia?
Ile się musisz umyśle mój kochany
natrudzić by takie myśli zabić
nie tylko w sobie także w innych...
I skąd wiesz co złem a co dobrem skoro
to myśli twymi sługami?
To one twoje drzwi zamykają i otwierają.
I one klucze dzierżą...