Takie sobie bajanie... na ostatnie... dobranoc
tam zawsze było kilka ścieżek
opcje dwie zwykle od rozstajów
ruda? czarnulka? nie wybrałeś
jak zwykle ten nietrzeźwy zamęt
coś ci się jednak przypomina
chuda blondyna
ta znów by zanudzała Heglem
tezą antytezą a jednak
ty idioto jest chętna
wybieraj przebiegle
w syntezie przeleć przebiegnij
zsuń się
ale nie! nie tą granią
tędy nie zdążysz do tramwaju
na podobłoczne sny o lataniu
w kaloszach szczęścia
ta kozia ścieżka może trudna
może wymaga trochę męstwa
lecz nie prowadzi do przedpiekla
pięknej lecz zimnej królowej śniegu
o!
znów zamarzło
w biegu zamieniasz majtki na świeże
cieplejsze czystsze
na brzeg nadmorski pędem bieżysz
gdzie czeka na cię ta półryba
mała syrenka nieszczęśliwa
ogrzewa ogon zapałkami
ostatnia zgasła wszystko na nic
syk psyt
i znowu w łuskach ucho śledzie
śledziami cuchną mewki portowe
wyjesz jak wilk choć szczur lądowy
ciągle wyglądasz gdzieś kapturka
sen nie-sen
ciurka ciurka ciurka
spod powiek zaropiałych lękiem
coś w baśni pęka
zgrzyt szyn hamowanie
za ramię
szkieletową ręką potrząsa cię konduktor
skąd wziął się taki z trupią główką?
RIP
panie
wysiadka nie jedziemy dalej
to końcowy przystanek
Ocena wiersza
Oceny tego wiersza są jeszcze niewidoczne, będą dostępne dopiero po otrzymaniu 5-ciu ocen.
Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.
Komentarze
Kolor wiersza: zielony
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Tu, pod wierszem, faktycznie mogłoby to zakłócić proces czytania i myślenia. Cieszę się z Twojej ciekawości. Rozumiem Twoje obawy przed pseudometaforycznym szyfrowaniem. Jednak zapewniam Ciebie, że to dalekie od moich intencji. Po prostu dosyć swobodnie czuję się w poezji. Będziesz miał jeszcze okazję przeczytać inne moje wiersze, jak już zejdą. Jeden na dobę to sporo czekania. A zapewniam, że czeka różnorodność zapisów.
Jerzy Edmund
Zauważyłem tylko pytanie.
Moje prawdziwe nazwisko to
Jerzy Edmund Sobczak
Na innych portalach podpisuję się jako
Jerzy Edmund Alchemik.
Tu zmieniłem na Alcynika, choć nie jestem cyniczny. To by kłóciło się z poezją, której mam w nadmiarze.
To Ty jesteś interpretatorem, Staszku.
Ja, oczywiście mogę wyjaśnić co poeta miał na myśli.
Jednak, według mnie, to czytelnicy interpretują. Na tym polega poezja.
Autor poleca
Inne wiersze z tej samej kategorii
Inne wiersze tego autora
Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.
Szanowni Użytkownicy
Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).
W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.
O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.
Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.
Czytaj treść polityki prywatności